Szydełkowa ozdoba, rękawiczka


Słowo się rzekło, jest rzecz kolejna. Ciężko nie było, nabieram wprawy. Patent na rękawiczkę wymyślony, tylko kwiatek odpatrzony ze wzoru.
I sam właśnie kwiatek okazał się najbardziej pracochłonny, bo trzeba się było trochę nadłubać przy kolejnych warstwach płatków.
Drewniany duży koralik znalazł się we właściwym czasie i na właściwym miejscu, bo moim zdaniem pasuje do całości idealnie. Czasem dobrze jest chomikować różne drobiazgi.
No i jest, rękawiczka imprezowa, w sam raz do jakiegoś fantazyjnego przebrania.




Moja pierwsza szydełkowa robótka, ozdóbki na stopy

Łatwo nie było, chociaż wzór banalny. Kiedy jednak w końcu udało mi się opanować szydełko i włóczkę i nauczyłam się tych różnych słupków, półsłupków i oczek ścisłych, to jakoś to zaczęło wyglądać. No i są, fioletowe ozdoby na stopy. Co prawda plaży nie ma w pobliżu, więc raczej nie będzie okazji do paradowania boso w takich cudach na nogach, ale co tam. Posiedzę sobie, popatrzę.
Taka mała rzecz a cieszy, bo zrobiona własnoręcznie i ma się to uczucie, że się czegoś nowego nauczyło. I nie było tak strasznie. Moje pierwsze próby szydełkowania sprzed kilku lat skończyły się porażką. Może dlatego, że nie miałam za bardzo od kogo, skąd się nauczyć i brakowało mi cierpliwości oraz czasu. Teraz siedzę sobie spokojnie i bezstresowo w domu, przeglądam czasopisma z wzorami i lekcjami, z których krok po kroku można się nauczyć szydełkowania.
Zatem będzie więcej robótek, bo pomysły już mam. Z włóczkami na razie szaleć nie będę, wykorzystam ostatki, a potem się zobaczy.